Zawsze zastanawiałem się co jest nie tak z Egzaminem na architekturę. Miałem na kursie rysunku osoby wybitne – świetni rysownicy, doskonale widzący przestrzeń, kreatywni i nietuzinkowi.
Przez cały rok dostawali genialne noty. Szli na egzamin i … 7/200 ???
Znowu ktoś kto kompletnie się nie starał i nawet nie wybierał się na architekturę dostawał się z jedną z najlepszych not.
Jak zdajesz na architekturę krajobrazu to pójdź sobie rekreacyjnie na egzamin na architekturę.
Tak doradziłem Kasi a Kasia poszła na egzamin na architekturę. I zajęła siódmą pozycję. Potem chodzi i wkurzała ludzi śmiejąc się …
„Nieźle, nie zrobiłam nawet jednego zadania przygotowującego do egzaminu na architekturę a tak wysoko sie dostałam”
Potrzebowałem obserwacji piętnastoletnich żeby ugruntować sobie takie przekonanie :
Dwa najważniejsze czynniki decydujące o tym że ktoś się dostanie na architekturę to: trafienie w temat i gusta komisji.
Potwierdzeniem tych słów był przypadek z bodajże 2014 roku.
Górski case
Celowo zmieniam imię i nazwisko człowieka.
Otóż miałem ucznia, który stwierdził, że pójdzie sobie na egzamin na architekturę będąc w I kl. LO. Jak postanowił tak zrobił. Szokiem dla wszystkich było jego dostanie się na studia (przy założeniu, że z matury i to podstawowej dostaje minimum – 30%)
W drugiej klasie rozbija bank
Dla przećwiczenia sobie egzaminu poszedł też w II kl. LO. I tu sprawa okazała się jeszcze ciekawsza – zajął I miejsce po części praktycznej. Do tego stopnia poszło mu dobrze, że dostał 195/200 a druga osoba na liście miała 155/200.
Za to w trzeciej klasie …
Nadeszła klasa maturalna. Nasz bohater był nie do pobicia podczas próbnych egzaminów na kursie na architekturę na który uczęszczał. Wykazywał się wielką kreatywnością, logiką , sensownością przedstawienia. Świetnie rysował realistycznie ale był tez doskonały w interpretacjach. I …?
Nie dostał się! Wtedy to po raz pierwszy zauważyłem jaki wpływ na egzamin na architekturę ma gust komisji!!!
Widziałem co zrobili Ci którzy dostali najwyższe punktacje i mogłem porównać z tymi najniższymi.
Radek poszedł na egzamin na architekturę w roku kolejnym.
Szoku ciąg dalszy! Nie przeszedł wtedy nawet do drugiego etapu. Pojawiły się nawet opinie jakoby to odgrywali się na nim członkowie komisji za to, że maił czelność iść na egzamin w II klasie LO. Oczywiście nie ma takiej opcji bo egzamin na architekturę jest anonimowy.
Co wydarzyło się kiedy do egzaminu na architekturę podszedł po raz piąty
Radek nie dawał za wygraną. Trzy lata po maturze znów podszedł do egzaminu na architekturę. I znów zajął I miejsce!
Miałem wtedy pewność. W zależności od tego kto jest w komisji rekrutacyjnej taki jest jego punkt widzenia. Przychodzi z konkretnym mindsetem i filtrami. Przez nie będzie patrzył na rysunki kandydatów na architekturę.
Po latach dowiedziałem się na zajęciach na Uniwersytecie Warszawskim jak działa ten schemat. To pozwoliło mi na opracowanie bardzo ciekawej metody jak sobie z tym radzić.