Rysunek – to kocham, to lubię

Punk zaczął się u mnie niewinnie. W latach 80 a w zasadzie w 1988 kiedy to po raz pierwszy usłyszałem KSU. Gdzieś jeszcze po drodze była Armia i Dezerter bo mój kolega z klasy skinhead spod znaku celta mówił , że woli punkową muzykę bo fajniej grają. Co ciekawe zamiast „w szarych kłębach dymu umierają drzewa Armii śpiewał „w szarych kłębach dymu umierają Żydzi”. I ja przez pewien czas myślałem, że Armia to zespół naziolski. Dobre , co nie 😉
To był czas, że nie miało się nic. To był czas, że jedyna muzyka to były kasety magnetofonowe z nagraniami z radia. Nikt nie myślał o czymś takim jak prawa autorskie. Radiowi prezenterzy bardzo w tym pomagali żeby nagrania były niezakłócone. Jeden z nich nawet odliczał 3,2,1 … pauza i wtedy my wszyscy włączaliśmy „nagrywanie”. I tak na kasecie ORWO albo Stilon Gorzów pojawiły się „Umarłe drzewa”, „Pod prąd” i „1944” KSU.
I coś wtedy we mnie pękło – będę tego słuchał! Punk rock To jest moja muzyka!
Nowy Jork – to był miasto marzeń. Czekałem 21 lat żeby tam pojechać aż w końcu zrobiłem podróż życia. Po której pomyślałem „nigdy nie chciałbym tu mieszkać!” Ale jednocześnie chciałbym tu jeszcze wrócić! Wiele rzeczy, które o Nowym Jorku wiedziałem sprawdziły się. Wieżowce Art Deco, Central Park czy Metropolitan Museum of Art warte są każdych pieniędzy. Ale syf i brud już nie. Tak samo kawa w papierowych kubeczkach – nie do zniesienia. Za to msza święta w katedrze St. Patrick – niesamowite przeżycie.
Ominęło mnie stanie w kolejkach po wizę do USA. Jedynie co musisz zrobić na początku to wypełnić formularz ESTA . Chyba najgłupszy jaki widziałem w swoim życiu.
Sam wniosek ESTA znajdziesz tu :
Po wypełnieniu wniosku odpowiedź przychodzi w ciągu 24h godzin. Ja wypełniłem za siebie i za córki z dużym wyprzedzeniem. Ale zrobiłem pewien katastrofalny błąd. Mój paszport kończył się jakoś w okolicach grudnia. Pierwszą termin, który wybrałem na podróż do Nowego Jorku to był koniec kwietnia. Doznałem jednak kontuzji nogi i przeniosłem się na czerwiec.
Zapomniałem jednak sprawdzić precyzyjnie datę ważności paszportu. I zrobiło się tak że wyjazd do USA byłby na 6 miesięcy i 20 dni przed datą ważności ale powrót … na 5 miesięcy i 29 dni. Dlatego pamiętaj:
Sprawdź czy data ważności paszportu nie kończy Ci się za mniej niż 6 miesięcy.
Ja ESTĘ miałem wypełniony na stary paszport. W trybie ekspresowym wyrobiłem nowy. I byłem przekonany, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Jaki był mój szok kiedy robią odprawę na 24 h przed okazało się, że ten nowy paszport nie pozwala mi na wjazd do USA!
Bilety kupione, noclegi zapłacone, córki czekają w przedpokoju a ja nie mam możliwości wjechania do Ameryki!
Załamałem się! Wyjazd życia a tu z takiego błahego powodu miałbym zostać.
Co tu robić!!! Jest piątek godzina 21:09 a wylot mamy o 18:30 w sobotę.
Przypomniałem sobie, że poprzednia ESTA przyszła jakoś szybko.
Usiadłem do kompa i wypełniłem wszystko od nowa. Co pół godziny nerwowo sprawdzałem status.
Czy nie mogłem zapytać czy ESTA będzie ważna, mogłem i zapytałem ale błędnie uznałem, że brak odpowiedzi to milczący akcept.
Sprawdzam o 2:20 w nocy – nie ma!
Sprawdzam o 3:05 … i ufff ulga – dostaję ESTĘ. Robię odprawę i wszystko działa. Marzenia się spełniają …
ale nie do końca.
Karta VISA Infinity – ciekawa opcja na NYC
Ostatnio udało mi się narysować parę ciekawych rzeczy – zapraszam do obejrzenia – 3 najnowsze szkice.
Co roku ustawiam sobie postanowienia noworoczne. I od jakiegoś czasu dobrze mi idzie ich realizacja. I tak na przykład postanowieniem noworocznym nr.26 na rok 2022 było zrobić 50 stron w szkicowniku. Te szkicowniki daję później moim dzieciom. Takie swoiste „Non omnis moriar”
Read moreWiele razy spotkałem się z tym jak ktoś o kimś mówił „Ale to jest głupek”. Aż nie chcę myśleć ile razy o mnie ktoś powiedział w ten sposób.
No dobra ale co to jest głupota? Co to znaczy być głupim?
Read morePolskie morze nie rozpieszcza. Kiedy po wielu latach znów nad nie wróciłem pogoda była rozczarowująca. Zamiast wylegiwania się na plaży pozostały spacery pomiędzy czarnymi plamami chmur które przynosiły deszcz. Dla większości osób to koszmar ale nie dla artysty. Dla mnie każda pogoda jest dobra. Noszę ze sobą w plecaku szkicownik i zawsze znajdzie się jakieś ujęcie. Zobacz jak to było ze mną w Lipcu 2022.
Read moreKiedy w dzisiejszych czasach …
Po pierwsze odstresowuje! I podczas procesu rysunkowego ładujemy sie pozytywnie
Po drugie może być to hobby tak jak u mnie wędkarstwo – nie zarabiam na rybach , ale są tacy którzy tak. Ja po prostu to lubię.
Po trzecie zawsze jak jestem na wyjeździe z rodziną „na plaży” to się nie nudzę
Po czwarte jak wyjeżdżam do jakiegoś miasta to kochając sztukę, architekturę starą i nową, i rysowanie, mam pełne ręce roboty. Fajnej roboty
Po piąte – od czasu do czasu kasa za to wpadnie. Tak jak ostatnio ktoś kupił mój rysunek Coral A3 za 2.000 zł ja jeszcze nie zdążyłem zrobić galerii na swojej stronie a ktoś sam z siebie mi to dał. Wiesz… to miły dodatek do życia.
Po szóste – to prestiż. Co bym nie mówił na temat talentu to i tak 99.99% ludzi w talent wierzy. Mają mnie za uprzywilejowanego życiowo. I nadają mi szalony prestiż. Podobnie jest z architekturą – hajs nie zawsze jest ok. Ale w społeczeństwie prestiż jest zawsze
Po siódme – wg teorii Hrvardu – rozwijanie jakiejś umiejętności jest jednym z czynników szczęścia. Czyli jak roziwjam rysunek to czuję się szczęśliwszy.
Po ósme – Plener – to jest takie połączenie wszsytkiego razem – całej piątki szczęścia – 1. Relacje 2. Podróże 3. Pasje 4. Samorozwój 5. Dążenie do mistrzostwa. Uwierz mi że jest w Dominie grupa ludzi która jeździ na plenery i poza tym nie ma czasu na rysowanie
Po dziewiąte – próżność – to strasznie miłe jak ludzie cmokają z zachwytu. Próżne ale fajne 😁
Po 10 Non omnis Moriar – rysując zostawiamy trwały ślad po sobie. Większość ludzi zniknie ze świata i nikt o nich pamiętac nie będzie – artyści nigdy nie znikają
Po 11 unikalność
Na świecie liczy się to co jest rzadkie, nietypowe. Wtedy staje się obiektem pożądania. Szampan z zatopionego statku wiozącego ten trunek na dwór Cara kosztuje 5000$ za butelkę. Diament
W znaczkach liczy się błąd drukarski – wtedy osiągają zawrotną sumę.
Człowiek który rysuje i dochodzi w tym do jakiejś umiejętności staje się unikalny. W obecnych czasach człowiek który spędzi nad rysunkiem 40 godzin to rzadkość. Bo teraz jest raczej „Tu i teraz” Młodzi ludzie nie chcą ślęczeć nad ćwiczeniami. Powtarzanie podstaw – nasze Dominowe „Granie Gam” prawie nie wchodzi w grę.
Kiedy w latach 2000-2010 szkoliłem młodzież co roku wychodzili wspaniali mistrzowie A to tylko część tej listy „
To są światowej klasy akwareliści!!!
Po 2015 roku z młodych nie ma już prawie nikogo. Czemu się tak stało?
Jednym z czynników jest zlikwidowanie akwareli na egzaminie na architekturę. Drugim „Pantha Rei” – Wszystko płynie.
Ja nadal chciałbym wypuszczać mistrzów ale kiedy zachęcam do ćwiczeń odbijam się od ściany.
Dla porównania
w takim 2001 roku miałem grupę Gdzie byli Grzesiek, Wiktor, Miszkur, Straszak, Książę Ciemności W tej grupie przyniesieni po tygodniu mniej niż 5 prac było obciachem.
Teraz żeby wyrwać z gardła jeden dodatkowy rysunek to już jest wyczyn.